Apple z miliardową grzywną?
Komisja Europejska ogłosiła ostatnio, że firma Apple naruszyła unijne zasady konkurencji za pomocą swojego systemu Apple Pay. Dotyczy to przede wszystkim możliwości wprowadzenia innych rozwiązań w zakresie NFC, poza wspomnianym Apple Pay na urządzeniach typu iPhone. Amerykańskiemu gigantowi grożą kary nawet rzędu kilku czy kilkudziesięciu miliardów euro.
Co nie podoba się KE?
Komisja Europejska w komunikacie prasowym napisała, że Apple nadużywał swojej dominującej pozycji. Firma ta ograniczyła bowiem dostęp do kluczowych danych wejściowych, które są niezbędne stronom trzecim do opracowywania portfeli mobilnych na system iOS. W praktyce oznacza to, że Apple stworzyło zamknięty ekosystem, w którym nie ma za bardzo miejsca na alternatywne rozwiązania. Inne firmy nie miały dotąd możliwości tworzenia pod ten system swoich mobilnych aplikacji korzystających z modułów NFC, co jest przecież jednym z najważniejszych elementów takiego e-portfela. Przy coraz większej popularności takiej metody płatności, użytkownicy iPhone’a wręcz zostali zmuszeni do korzystania wyłącznie z Apple Pay. Największy konkurent nadgryzionego jabłka, czyli Google, także ma własny portfel mobilny (Google Pay), jednak jednocześnie nie blokuje innych rozwiązań na Androida.
Apple odpiera te zarzuty, zasłaniając się względami bezpieczeństwa dla użytkowników. Zdaniem KE nie ma jednak ku temu podstaw, czego dowodem są właśnie wspomniane alternatywy na Androidzie.
Co dalej?
Komunikat Komisji Europejskiej to tylko informacja o wszczęciu postępowania. Może się ono ciągnąć nawet miesiącami. Amerykańskiej firmie być może będzie zależało na osiągnięciu kompromisu z UE, albowiem według traktatu, na giganta technologicznego może zostać nałożona grzywna w wysokości do 10% rocznych przychodów, co w ujęciu skali globalnej może wynieść nawet 36 mld dolarów. Jest to mało prawdopodobne, albowiem KE jeszcze nigdy nie zdecydowała się na aż tak drakońskie kary.
Źródło: Deutsche Welle