Image
0
26 listopada, 2021

Byki i Niedźwiedzie na giełdzie krypto

Michał Strączek

Kryptowaluty przez ostatnie kilka lat przeszły ogromną rewolucję. Z pewnej nowości dla geeków czy miłośników nowinek, stały się bardzo ważnym narzędziem inwestycyjnym. Dziś poprzez handel na giełdzie krypto zwykli użytkownicy są w stanie zarabiać tysiące, miliony. Z kolei wielkie korporacje obracają miliardami. W naszym artykule chcielibyśmy przyjrzeć się temu, kim są byki i niedźwiedzie na giełdzie krypto.

Zwierzęta na giełdzie?

Każdy inwestor grający na giełdzie, zazwyczaj stosuje odpowiednią strategię. Jedne osoby nastawione są bowiem na szybkie zyski, inne na długoterminowe wpływy. Mamy też takich graczy, którzy stale monitorują sytuację i na bieżąco dostosowują się do niej. Już od bardzo dawna można usłyszeć o tym, że spora część inwestorów przyjmuje postawę byka lub niedźwiedzia. Określenia te najprawdopodobniej związane są z pewnym szkockim satyrykiem z XVII wieku. Prezentował on na swoich ilustracjach dwóch bohaterów: Anglików, jednego z głową byka, drugiego z głową niedźwiedzia. Jeden z rysunków związany był z Londyńską Giełdą Papierów Wartościowych. W przyszłości w wielu podręcznikach do ekonomii zaczęły pojawiać się nawiązania do tej satyry, które ukazywały dwóch różnych graczy na rynku.

Tak też powstały dwa odrębne obozy. Z jednej strony mamy byka, z drugiej zaś niedźwiedzia. Czym się oni jednak różnią, charakteryzują?

Byki – kim są na rynku?

Już od dawna bykami określa się te grupy inwestorów, które nastawione są na szybki zysk. Zakładają oni bowiem, że ceny ich akcji będą szły w górę. W tym wypadku inwestor kupuje BTC czy DOGE, albowiem jest przekonany, że w najbliższym czasie dojdzie do hossy na rynku, przez co będzie mógł oczekiwać konkretnych zysków. Model działania byka określany jest jako z dołu do góry. Jest to charakterystyczne dla tego zwierzęcia, które właśnie w ten sposób przeprowadza swój atak. Wśród byków mamy zarówno takich graczy, którzy kupują kryptowaluty, aby sprzedać je szybko z odpowiednim zyskiem, jak i takie osoby, które nastawiają się na długą hossę. Kupują bowiem akcje, kryptowaluty za grosze, a następnie cierpliwie czekają, aż ich wartość nagle wzrośnie. Można w pewnym sensie powiedzieć tak o osobach, które zainwestowały kiedyś w DOGE, a wraz z gwałtownym skokiem jego wartości, odsprzedały go z ogromnym zyskiem.

Aby musiał powstać tak zwany bull market, na rynku musi być o wiele więcej inwestorów, którzy są nastawieni pozytywnie do krypto. Zakładają oni stałe wzrosty, dzięki czemu wraz z nabywaniem kolejnych akcji, mogą wpływać na ich wartość. W odpowiednim momencie jednak sprzedają akcje, aby ostatecznie wyjść z jak największym zyskiem. Inaczej zupełnie wygląda to z niedźwiedziami.

Niedźwiedzie – kim są na rynku?

Niedźwiedziami z kolei określa się tych inwestorów, którzy chłodniej, wręcz sceptycznie podchodzą do rynku. Oczywiście jest to nadal osoba, która chce zarobić na krypto, jednak przy zakładanym zysku, chce jak najbardziej ograniczyć swoje straty. W ich przypadku mowa o działaniu z góry na dół, czyli dokładnie tak, jak atakują niedźwiedzie. Gdy przewidują spadek lub ten dopiero się zaczyna, sprzedają posiadane krypto, co niweluje ewentualne straty. Z takimi osobami związana jest bessa, która może oznaczać długotrwały spadek wartości krypto. Gdy w danym momencie mamy więcej niedźwiedzi niż byków, to pojawia się bear market. Na giełdzie panują bardziej pesymistyczne nastroje, więc o wiele więcej osób wyprzedaje swoje zasoby. Niedźwiedzie właściwie tylko na to czekają. Swoim działaniem nie tylko uchronią się przed stratami, lecz potem z chwilą ustabilizowania spadków, mogą kupić te same krypto po niskiej cenie i czekać aż ich wartość znów wzrośnie.

Warto też wiedzieć, że wielu graczy na rynku kryptowalut to jednocześnie byki i niedźwiedzie, nieustannie zmieniający swoje nastawienie. Obok tego można spotkać się z określeniami owcy, zająca, świni czy chomika. Najgorzej mają ci ostatni, którzy mniej analizują, a więcej bazują na plotkach. Przez to są w stanie kupować kryptowaluty, gdy te osiągają najwyższy pułap, by potem pikować. Najbardziej są podatni na straty.